Przebylismy trasę od Kola do okolic Sremu. Trasa
przebiegala przez wsie, pola i lasy. I tu przezylismy kilka
niespodzianek. Pomimo wczesniejszego przygotowania trasy, okazalo się
ze na jednym odcinku pojawily się buldozery i samochod eskortujacy nie
mogl jechac dalej. Jechalismy dalej samotnie. Druga niespodzianka bylo
zniknięcie kilkuset metrowego odcinka drogi. Otoz gospodarz zaoral pole
i gdyby nie interwencja policjanta to nie bylo by przejazdu. Kolejna
przygoda bylo zepsucie się rogatki kolejowej na ruchliwym szlaku.
Stalismy pod przejazdem prawie godzinę i nie wiedzielismy kiedy będzie
wolny przejazd. W sumie spoznilismy się na miejsce noclegu prawie dwie
godziny. Pomimo niesprzyjajacej aury, mieszkancy miejscowosci czekali
na nas na ulicach. Pokazalismy nasze zaprzęgi w paradzie przebiegajacej
glownymi ulicami. Mielismy okazję zwiedzic Dom Pomocy Spolecznej dla
męzczyzn.