Przebyliśmy trasę pomiędzy Żychlinem a Kołem. Trasa przebiegała w typowych
dla regionu Mazowsza krajobrazach: otwarte przestrzenie, drogi obsadzone drzewami i
zagajniki na horyzoncie. Gdy dojechaliśmy do miasta noclegu, Koła, przeżylismy
największą niespodziankę, jaka mogła nas spotkać, bowiem pomimo ponad godzinnego
spóźnienia (wszak poruszaliśmy się zaprzęgami napędzanymi psimi łapami) na ulicach
czekało na nas tysiące mieszkańców. Nasze zaprzęgi biegły w korytarzu pomiędzy ludźmi,
którzy wyciągali ręce, by pogłaskać psiaki. Czuliśmy się jak kolarze podczas Wyścigu
Pokoju. I w ten sposób, ta niecodzienna droga, dotarliśmy do Domu Pomocy Społecznej,
gdzie po krótkim odpoczynku spotkaliśmy się z władzami miasta, młodzieżą niepełnosprawną
i podopiecznymi ośrodka. Z inicjatywy pani dyrektor Dudziak podopieczni przygotowali
dla nas wspaniały program artystyczny w postaci pięknych piosenek i tańca. Zabawa trwała
do poźnej nocy. Zespół wokalny ośrodka miło nas zaskoczył. Po pełnym wrazeń dniu
udaliśmy się na spoczynek.