|
"CZE-NE-KA" |
Polski Zwiazek Dogoterapii | | |
CZE-NE-KA
Fundacja Przyjaźni
Ludzi i Zwierząt
ul. Petöfiego 4/1
01-917 Warszawa
tel./fax
+48 22 864-71-53
+48 603 406 158
NIP: 118-14-14-093
KONTO:
Raiffeisen Polbank
86 1750 0012 0000
0000 2237 8977
Podaruj nam 1%
KRS: 0000194959
|
PINGU Co z Ciebie wyrośnie ???
Pingu zawital do naszego domu o polnocy po wielogodzinnej podrozy. Zarowno on, jak i my bylismy ,delikatnie mowiac, zaszokowani. Nasz szok minal dopiero po paru dniach. Pingu poczul sie u nas dobrze nieco szybciej. Dla mnie i dla meza na poczatku wszystko bylo problemem. Co zrobic, zeby nie obgryzal tapet, nie sikal w przedpokoju, nie robil nam grubszych rzeczy w pokoju, nie wlazil na lozko, nie zjadal zabawek etc., etc., etc... .
Dzieci tez potrzebowaly troche czasu, zeby sie z nim oswoic.
Malgosia (2,5 roku) przez pierwszy dzien czesto plakala ze strachu. Pingu ,choc szczeniaczek, mial pysk na wysokosci Gosi twarzy. Kiedy wiec podbiegal, czasami uderzajac ja lbem, reagowala placzem.
Teraz po trzech tygodniach Pingu musi sie strzec naszej coreczki. Czesciej ona jest karcona za "dreczenie" psa , niz pies za "dreczenie ''dzieci. W ksztaltowaniu stosunkow miedzy nimi nasz wysilek skupiony jest na oduczeniu Malgosi ciagniecia go za ogon , uszy , deptania po nim , tudziez pchania mu roznych zabawek do oczu. Pingu wszystkie jej tortury znosi w miare spokojnie. Czasami tylko zaskomle, a niekiedy " odwdziecza sie" podkradaniem bulek z reki. Zdarzylo mu sie nawet "odjac Malgosi bulke od ust".
Karolina (7lat)ma wiekszy dystans do naszego malamuta. Bawi sie z nim, prowadza go na smyczy, ale zbytnio sie z nim nie spoufala. Mysle , ze czasami sie go boi.
Najbardziej oczekiwany przez nas zwiazek miedzy Kasia(2,5 roczku ) dzieckiem z opoznieniami psychorozwojowymi i autystycznymi zachowaniami, a Pingu , wykluwa sie bardzo powoli. Kasia go po prostu ignoruje, czego nie mozna powiedziec o nim. Czasami kladzie sie kolo niej , czesto ja lize i zaczepia noskiem. Dzisiaj zrobil cos bardzo milego.
Lezelismy rano w lozku razem z Gosia i Karolina, ktore wsliznely sie nam pod koldre. Kasia zostala u siebie w dziecinnym pokoju, poniewaz zadnemu z nas nie chcialo sie ruszyc po nia.
I wtedy Pingu nas opuscil. Poszedl do Kasi, usiadl kolo jej lozeczka , dokladnie w tym rogu w ktorym stala oparta o balustrade i czekal, az ktores z nas przyjdzie i zabierze ja do duzego pokoju. Kiedy to zrobilismy dolaczyl do naszego towarzystwa.
Taki jest nasz malamut. A co z niego wyrosnie? Zobaczymy.
Ania i Piotr Zebrowscy
|
|
|
|