|
"CZE-NE-KA" |
Polski Zwiazek Dogoterapii | | |
CZE-NE-KA
Fundacja Przyjaźni
Ludzi i Zwierząt
ul. Petöfiego 4/1
01-917 Warszawa
tel./fax
+48 22 864-71-53
+48 603 406 158
NIP: 118-14-14-093
KONTO:
Raiffeisen Polbank
86 1750 0012 0000
0000 2237 8977
Podaruj nam 1%
KRS: 0000194959
|
WSPOMNIENIA Z MILICZA
Dogoterapia jest to leczenie przez kontakt z psem.
Jest to pozytywny proces majacy wielkie znaczenie dla rozwoju dla rozwoju czlowieka.
Pomaga zwalczac samotnosc, leki i obawy.
Dzieki tej terapii u niektorych dzieci mozna zauwazyc zadawalajace rezultaty. Zmiany w codziennym zachowaniu, postawa bardziej aktywna w stosunku do otaczajacych ludzi i srodowiska.
Akceptacja siebie samego sienie i chec bycia z innymi.
Aby zaistniala w ogole ,,Dogoterapia'' musi pomiedzy czlowiekiem a zwierzeciem powstac wiez, ktora bedzie pielegnowana a wiec korzystna dla obu stron.
Kiedy dzieci spotykaja sie z pieskami doznaja przeroznych wrazen, ktore pomagaja pokonac bariery spoleczne, powstajace bardzo czesto z niewiedzy innych osob.
Dogoterapia umozliwia dzieciom bycie odpowiedzialnym za kogos innego, poprzez opieke, czulosc. W zamian dzieci otrzymuja bezwarunkowa akceptacje i wiedza, ze piesek nie odejdzie od nich pomimo ich niepelnosprawnosci.
Na poczatku wrzesnia br. W Miliczu odbyl sie oboz ,,Dogoterapii'' w ktorym uczestniczylam wraz z kolezankami i kolegami z Fundacji Przyjazni Ludzi i Zwierzat
,,CZE-NE-KA''.
Spotkalam sie tam z dziecmi z Milickiego Stowarzyszenia Przyjaciol Dzieci i Osob Niepelnosprawnych a takze z Wroclawskiego Osrodka Szkolno-Wychowawczego Dzieci Niewidomych i Niedowidzacych (OSWDN).
Z dziecmi z OSWDN poznalam sie troche wczesniej na konferencji we Wroclawiu gdzie po raz pierwszy One mialy mozliwosc spotkania z pieskami.
Na oboz przyjechala tylko czesc grupy i one pamietaly pieski a nawet ich imiona.
Osoby, ktore nie znaly pieskow zapoznawaly sie z nimi, dowiadywaly sie skad owe pieski pochodza, uczyly sie ich imion.
Poprzez dotyk dzieci uczyly sie roznic jakie zachodza pomiedzy rasa: Alaskan Malamut, Syberian Husky i Samojed.
Po kilku spotkaniach kazde dziecko mialo swojego ulubionego pieska. Chcialy jak najwiecej spedzac z nim czas, opowiadajac mu o swoich marzeniach, klopotach......
Nie latwo bylo sie im rozstac z czworonogami kiedy na kolejne zajecia przyjezdzaly kolejne dzieci tym razem z Milickiego Stowarzyszenia.
Kazda dziewczynka i chlopiec chcialo przytulic pieska, pojsc na spacer, czy tez przejechac sie na wozku sacco. Niektore dzieci czesaly pieski, a wypadajaca siersc zbieraly na pamiatke.
Podczas zabawy z psami dzieci byly usmiechniete i szczesliwe. Te zas, ktore byly sparalizowane i nie mogly biegac, jezdzic na wozku lezaly obok pieskow na materacach. Tulily sie do puszystego futerka. W zacisniete dzieci dlonie kladlismy pokarm dla psow, a one lizac pomalutku rozwieraly skurczone paluszki.
Te chwile byly dla mnie bardzo istotne. Bylam swiadkiem jak psy dostarczaly dzieciom wiele radosci w bezposrednim kontakcie z czworonogiem.
Pies stal sie dla wielu dzieci prawdziwym przyjacielem.
Mam taka skryta nadzieje, ze taki oboz powtorzy sie. Przyjada kolejne dzieci, ktore beda mialy szanse odkryc wraz ze mna kolejne tajemnice i mozliwosci dogoterapii.
Suza Kominek
|
|
|
|