|  | 
			                          | Wydawnictwo | 
      
		
                        |                                       | Polski Zwiazek Dogoterapii
 |                |   |  | 
	    
		
      
        
        
          | CZE-NE-KA Fundacja Przyjaźni
 Ludzi i Zwierząt
 ul. Petöfiego 4/1
 01-917 Warszawa
 tel./fax
 +48 22 864-71-53
 +48 603 406 158
 
 NIP: 118-14-14-093
 
 KONTO:
 Raiffeisen Polbank
 86 1750 0012 0000
 0000 2237 8977
 
 Podaruj nam 1%
 KRS: 0000194959
 
 | 
	  
      
	  
	
    
 
        
        
          | 
			
			| 
| 
     Nazywam sie Marta , mam 17 lat i chodze do 3 klasy LO . Kocham wszystkie zwierzeta, a szczegolnie psy .
 Psy wszystkich ras ! Nawet tak zwane "wielorasowce pospolite" . Niestety z powodu uczulenia nie moge miec psa. Kiedys na wakacjach  na dzialce poznalam fajnego psa, szarego mieszanca z owczarkiem niemieckim . Byl to rok 1993 lub 1994 . Od tej pory Sara ( bo tak sie ten pies nazywa) zaprzyjaznila sie ze mna i nauczyla sie reagowac na dzwiek dzwonka od roweru . Zawsze gdy go uslyszy podbiega do bramy zeby ja poglaskac, a od czasu do czasu dostaje ode mnie smakolyk. Sara widzi mnie tylko  kilka tygodni w roku. Jest to wiec wspanialy przyklad psiej wiernosci.
 Jak juz wspomnialam interesuje sie wszystkimi rasami psow, ale odkad na wyscigach na Mlocinach zobaczylam biegnace w zaprzegu Husky , Alaskan  Malamute i Samoyedy, spodobaly mi sie  bardziej niz inne rasy. Psy  te podobaly  mi sie tez wczesniej, ale nie dostrzegalam przedtem tak wyraznie ich piekna . Ktoregos pieknego dnia na bazarze zobaczylam dwa Alaskany Malamuty i dwa Samoyedy . Po chwili ujrzalam p. Czerwinska , kupujaca dla psow owoce i warzywa.
 Umowilam sie na spacer z psami . Jestem szczesliwa , ze p..Maria pozwala mi wychodzic ze swoimi cudownymi zwierzakami. To bardzo duzo dla mnie znaczy, poniewaz powinnam duzo biegac i chodzic. Nie lubie  sama wychodzic, a biegac to juz w ogole nie moge . Ale jak na koncu smyczy widze  Alaskana czy Samojeda , ktory az rwie sie do biegu , to zawsze troche pobiegam i nawet mnie to nie meczy ! Lubie ogladac (niestety tylko w telewizji) biegnace konie i charty, ale chyba zadne zwierze nie dorowna szczesliwym Husky czy Malamutom w zaprzegu . Bardzo podobaja mi sie te psy, poniewaz mimo pieknego ,  ,, dzikiego" wygladu sa przyjazne czlowiekowi. Wygladaja jakby byly zywcem wyjete z powiesci Jack'a Londona . Maja zawsze smiejace sie, jak nie pyszczki, to oczy.  Malamuty ze swoja sila z latwoscia moglyby skrzywdzic czlowieka, ale lubia ludzi i nie atakuja ich.
 Zawsze gdy patrze na Alaskana czy Husky to chcialabym znalezc sie w zaprzegu na Alasce, w lesie, albo chociaz we wlasnej hodowli. Czlowiek wiele zawdziecza  tym psom. Juz bardzo dawno temu pomagaly Eskimosom
 i Indianom w polowaniu, pilnowaniu stad, ale przede wszystkim sluzyly jako psy zaprzegowe - jedyny srodek
transportu . Gdyby nie te psy, to bieguny nie zostalyby tak szybko odkryte, a wiele ekspedycji by nie przezylo lub nie doszlyby do skutku.
 
 
 |  |  |  |  
 | 
 |