|
Wydawnictwo |
Polski Zwiazek Dogoterapii | | |
CZE-NE-KA
Fundacja Przyjaźni
Ludzi i Zwierząt
ul. Petöfiego 4/1
01-917 Warszawa
tel./fax
+48 22 864-71-53
+48 603 406 158
NIP: 118-14-14-093
KONTO:
Raiffeisen Polbank
86 1750 0012 0000
0000 2237 8977
Podaruj nam 1%
KRS: 0000194959
|
Wyścig Psich Zaprzęgów w Gorcach.
Grupa Hodowców Psów Zaprzęgowych NUNATAKI z Rabki powstała dzięki dwóm zapalonym hodowcom
Syberian Husy i musherom* pracownikom rabczańskiego GOPR / Górskie Ochotnicze Pogotowie
Ratunkowe / - Andrzejowi Górowskiemu i Stanisławowi Mlekodajowi. Prekursorem jednak psich
zaprzęgów w Rabce i w naszym nowatorskim Związku Kynologicznym jest Andrzej Górowski, który
posiadając już kilka Syberian Husky podarował ze swojej hodowli / z Hrubej Siklawy/ szczenię,
córce Stanisława Mlekodaja a swojej chrześnicy. To był początek zaprzęgu i początek wspólnych
celów i planów związanych z psimi wyścigami. Do Nich zaczynają dokoptowywać inni, zauroczeni
tym sportem jak np. Konrat Rutkowski, który dzielnie spisywał się ze swoim zaprzęgiem w lutowym
4-ro etapowym wyścigu po Gorcach.
Andrzej Górowski to człowiek posiadający ogromne pokłady energii, trzeba ogromnego hartu ducha i
samozaparcia, żeby robić tak intensywne treningi sobie i psom prawie codziennie, oczywiście gdy
nie ma dyżuru w GOPR. Andrzeja interesują tylko długie dystanse, takie powyżej 40 km. Śmieje się
, że Jemu nie opłaca się zaprzęgać osiem psów po to , żeby biegły tylko 15 minut. Jak biegać to
dobrych parę godzin i to najchętniej przez parę dni. Chciałby "zarazić" tym sportem wszystkich,
sama padłam Jego "ofiarą" i mam już u siebie od Andrzeja dwie młode suczki z którymi odbyłam
parę krótkich biegów z sankami. To jest piękny sport. Wpadłam, już chcę mieć może cztery Husky,
a mój mąż, a może sześć, albo osiem?!
Marzeniem Andrzeja i Stasia Mlekodaja było przebyć trasę z Rabki w Bieszczady i spowrotem psimi
zaprzęgami. Niestety po sprawdzeniu trasy pieszo i na rowerze stwierdzili, że nie ma takiej
możliwości. W poprzednim sezonie zimowym zaliczyli więc zaprzęgowy maraton w Gorcach trwający 5
dni, biegnąc średnio po 70 - 90 km dziennie . Udało się. Mieli namiastkę przebycia wymarzonej
trasy w Bieszczady. To przekonało innych o możliwości i wręcz konieczności zorganizowania
właśnie takiego wieloetapowego, długodystansowego wyścigu w Gorcach.
Do zawodów zaplanowanych na styczeń przygotowywali się Rabczanie starannie. Chcieli jednak
zainteresować wyścigiem szersze grono ludzi z Rabki i okolicy - czekali więc na lepszy śnieg,
pozwalający zrobić start z samej Rabki, a nie poza miastem już na stokach gór. Udało się, ale
dopiero w lutym, w drugim terminie zawodów. Kosztowało to organizatorów utratę jednak pięciu
wcześniej zgłoszonych załóg / w tym trzy załogi z Czech / którym drugi termin nie pasował.
Warunki śniegowe poprawiły się w nadmiarze i część załóg po prostu nie mogła dojechać, był to
bowiem czas intensywnych opadów śniegu, lawin w Austrii i Szwajcarii i zaginięć turystów w
naszych górach.
Ciag dalszy artykulu w "CZE-NE-KA" nr. 7
Autor: Barbara Rayska-Świst. .
|
|
|
|