Zanim małpka trafi do osoby niepełnosprawnej przechodzi długi okres przygotowawczy, podzielony na trzy etapy: socjalizacji, edukacji i umieszczenia małpki u tetraplegika.
- Etap socjalizacji (2-4 lata): Małpka przeznaczona do socjalizacji jest zabierana w wieku 3-4 miesięcy z kolonii reprodukcyjnej, w której się urodziła, czyli w momencie, gdy staje się niezależna od swojej matki. Kapucynka trafia do rodziny, która "adoptuje" ją na okres czterech lat i zobowiązuje się uczyć małpkę zgodnie z regułami programu. Annie Picard, jedna z osób odpowiedzialnych za program, porównuje adopcję jednej małpki do opieki nad pięcioma dziećmi jednocześnie. Rodziny zgłaszają się dobrowolnie. Głównymi warunkami, jakimi powinny odpowiadać osoby opiekujące się kapucynkami są motywacja i pełna dyspozycyjność. Najczęściej są to więc niepracujące kobiety. Jednak wszyscy członkowie rodziny muszą lubić zwierzęta oraz przejawiać spokój i cierpliwość. Dr M.Willard do warunków sine qua non zalicza także doświadczenie posiadania zwierząt domowych. Obecność zwierząt domowych nie jest nie do pogodzenia z przyjęciem kapucynki. Co najmniej raz w miesiącu rodzina taka jest odwiedzana przez osobę odpowiedzialną za program. Wybór odpowiedniej rodziny zastępczej odbywa się przy udziale SPA (Towarzystwo Ochrony Zwierząt. Na ponad 250 chętnych wybrano 9 rodzin. Okres socjalizacji jest niezbędny do dalszego życia kapucynki pomiędzy ludźmi, pozwala małpce w pełni zapoznać się ze środowiskiem ludzkim, poznać istniejące przeszkody i przyswoić sobie sposób komunikowania się z człowiekiem. Należy podkreślić, że jest to doświadczenie wzajemne. W ciągu dnia małpka swobodnie porusza się po domu, na noc sama idzie do swej dużej klatki. W fazie socjalizacji ważne jest, aby ani nie wzbudzać agresji, ani strachu w małpce, by dobrze poznała środowisko człowieka.
- Etap edukacji (6-12 miesięcy): Około czwartego roku życia kapucynka wchodzi w wiek młodzieńczy. Wraca wtedy do Kerpape, aby nauczyć się czynności pomocnych w życiu osoby niepełnosprawnej. Nauka rozpoczyna się poprzez seanse zabaw, dziennie półtorej godziny, czasem dłużej. Zawsze stosowany jest jedynie pozytywny system wzmacniania. W programie amerykańskim wykorzystuje się prąd elektryczny, co skraca okres edukacji, ale jest znacznie mniej humanitarne. Jeżeli zwierzę odpowiada właściwie jest nagradzane i bardzo szybko wytwarza w sobie silny związek pomiędzy dobrą odpowiedzią a nagrodą. Kapucynka bez trudu potrafi nauczyć się ok. 20 różnych czynności. "Umiejętności kapucynki są owocem cierpliwego powtarzani" - podkreśla Myriam Baran, pierwsza edukatorka kapucynek biorąca udział w programie francuskim, a jednocześnie naukowiec specjalizujący się w dziedzinie zachowania zwierząt w środowisku człowieka. Podstawowymi czynnościami jest umieszczanie wybranych przedmiotów zgodnie z poleceniem w określonych miejscach i przynoszenie ich, gdy są potrzebne, otwieranie i zamykanie drzwi (także drzwi lodówki), gaszenie i zapalanie światła, sprowadzanie windy, podawanie jedzenia (np. łyżką) oraz plastykowej rurki do ust człowieka, aby mógł się napić, włączanie i wyłączanie telewizora lub radia, wkładanie na życzenie kasety do magnetowidu lub magnetofonu i uruchamianie go, przynoszenie książki i przewracanie w niej kartek na życzenie, otwieranie butelki, przecieranie twarzy mokrą gąbką, a nawet czesanie. Kapucynka ma bardzo dobrze rozwinięty zmysł wzroku, osoba niepełnosprawna posługuje się więc wskaźnikiem laserowym. Wystarczy odpowiednio wskazać lodówkę, w niej pizzę, a potem kuchenkę mikrofalową, a małpka samodzielnie przygotuje obiad i poda go. Etap edukacji kończy się, gdy małpka odpowiada prawidłowo na wyuczone ćwiczenia oraz zachowuje czystość poprzez samodzielne chodzenie do klatki w celu załatwiania swych potrzeb fizjologicznych.
- Etap umieszczenia kapucynki u tetraplegika (4-8 tygodni): Jest to prawdopodobnie najdelikatniejsza faza, ponieważ chodzi o nauczenie małpki odpowiadania na polecenia obcej osoby. Musi odbyć się "transfer autorytetu". W pierwszym okresie tetraplegik przyjeżdża na trzy tygodnie do Centrum Kerpape by poznać swoje zwierzę i nauczyć się pracować z nim. W tym okresie tworzy się związek, który otwiera drugi okres. Kapucynka trafia do domu tetraplegika, ale podczas pierwszego miesiąca przebywa tam razem ze swym dotychczasowym wychowawcą. Po miesiącu małpka ma już tylko jednego mistrza: tetraplegika. Czasem etap ten trwa dłużej. Rozpoczyna się współpraca, wzajemna pomoc i przyjaźń człowieka i kapucynki.
Przeciwnicy często podkreślają, że pomoc kapucynek tetraplegikom nigdy nie będzie tak powszechna jak pomoc psów przewodników dla osób niewidomych. W miarę rozwoju PAST zdobywa jednak coraz więcej poparcia, a co najważniejsze ma pełne poparcie wśród osób niepełnosprawnych. Jak twierdzi dr Michel Busnel społeczeństwo francuskie nie było początkowo przygotowane, z wyjątkiem 95% osób niepełnosprawnych (wg ankiety przeprowadzonej przez Centrum Kerpape), które od razu były pełne uznania dla programu. Dziś w USA już ok.100 osób niepełnosprawnych korzysta z pomocy małpki, a 20% tetraplegików chce mieć małpkę. Nawet jeśli kapucynek wspomagających osoby dotknięte tetraplegią będą jedynie dziesiątki lub setki, a nie tysiące, oznacza to dziesiątki lub setki osób niepełnosprawnych bardziej niezależnych, samodzielnych i szczęśliwszych, których życie dzięki pomocy kapucynek stało się łatwiejsze i weselsze.
RYBKI AKWARIOWE: Uspokajająco działa głaskanie zwierzęcia lub oglądanie akwarium, powoduje to obniżenie ciśnienia i zwolnienie tętna, jak wykazują badania amerykańskie. Badania dotyczące oddziaływania rybek akwariowych prowadzone były na Uniwersytecie Pensylwańskim. Prawdziwym królem antystresowym okazały się czerwone rybki. Philippe Dupuis, członek Towarzystwa Przyjaciół Akwarium Muzeum Sztuki Afryki i Oceanii od dawna zachęcał do instalowania akwariów z egzotycznymi rybkami w poczekalniach szpitali. I udało się. Profesor Couly, ordynator oddziału stomatologicznego szpitala dziecięcego Necker w Paryżu, zainstalował w swym oddziale powyżej foteli ekrany video, ukazujące czerwone rybki. W znacznym stopniu zmniejsza to strach i obawy małych pacjentów. Podobnie postępują inne szpitale paryskie. Planowany jest także specjalny program przeznaczony dla osób starszych.
KOT: Kot mimo podążania własnymi drogami także należy do dawnych przyjaciół rodzin ludzkich. Różnego rodzaju działanie lecznicze kota było tematem wielu legend i baśni. Dziś prowadzone są naukowe badania. Dr Monique Walcke pracującej z dziećmi podczas każdej wizyty towarzyszy kot. Dr Walcke twierdzi, że w dzisiejszym świecie dzieciom brakuje kontaktu z rodzicami. Widzą ich rzadko, gdy późno wracają z pracy. Obecność zwierzęcia w domu w pewnym stopniu rekompensuje ten brak.
FARMA: Istnieje także oddziaływanie pedagogiczne zwierząt, które nauczają porywcze dzieci delikatności i czułości. Przemoc wśród dzieci jest dziś często spotykanym zjawiskiem zwłaszcza wśród dzieci amerykańskich. Stąd na uwagę zasługuje eksperyment Green Chimmey, farmy-szkoły dla trudnej młodzieży. Jest tam około setki dzieci od 6 do 16 roku życia, które doznały głębokich szoków emocjonalnych, często dzieci, które były maltretowane, wykorzystywane seksualnie, dzieci narkotyzujące się. Przebywają razem z 150 zwierzętami, w większości porzuconymi lub rannymi. Dzieci zajmują się nimi. Proces rehabilitacji i resocjalizacji zachodzi w obu kierunkach. Wyniki są bardzo dobre. Farmy takie powstają także w Europie. W 1991 roku powstał Związek Promocji Farm Pedagogicznych we Francji. Pierwsza farma w Saint-Jean de Vedas istniała już w 1988 roku. Yann 11-letni chłopiec z mózgowym porażeniem dziecięcym, nie mówi, nie posługuje się kończynami dolnymi. Jest przywożony na farmę od trzech lat raz w tygodniu. Nie komunikował się z nikim, dziś robi to za pomocą specjalnego komputera Hektor. Jednak postępy w jego rozwoju psychoruchowym przypisywane są w znacznej części właśnie kontaktom ze zwierzętami na farmie. Kontakt ze zwierzętami - konie, kucyki, osły, krowy, świnie, króliki, kury, powoduje, że dzieci są szczęśliwe. Tu w odróżnieniu od szpitala dzieci mogą się brudzić. Profesor Montagner z Uniwersytetu w Besancon prowadził badania na temat wzajemnych relacji dziecko - zwierzę. Badania te wykazały m.in., że proste głaskanie królika, psa lub kota obniża poziom lęku i zwalnia pracę serca. Na farmie dzieci mogą dotykać ziemię i brać ją w ręce, czują się odpowiedzialne przygotowując pożywienie dla kur.
KOŃ, KUCYK: We Francji ponad 100.000 osób niepełnosprawnych korzysta z hipoterapii. Stevens, 9-letni chłopiec, niewidomy i autystyczny był całkiem zamknięty od swego urodzenia aż do września 1991, gdy przedstawiono mu Donalda, kucyka szetlandzkiego. Pomału zaczął odkrywać świat w kontakcie ze zwierzęciem, zaczął także posługiwać się głosem. Twórcy tego programu, Brigitte Martin, terapeutka ze szpitala dziennego Salneuve w Paryżu i Francois Cochet, nazwali go "equitherapie", polega on na stymulowaniu dzieci ciężko upośledzonych do wyjścia ze swego świata wewnętrznego. Gdy Stevens trafił do ośrodka miał 4 lata, nie chciał nic robić i panicznie bał się dotyku przedmiotów miękkich i delikatnych. Nic go nie stymulowało i nie komunikował się z nikim. Dzięki "equitherapie" Stevens obudził się do życia. Już w zeszłym wieku niektórzy lekarze francuscy myśleli o wykorzystaniu konia w terapii hemiplegii, paraplegii i niektórych innych schorzeń neurologicznych. Twierdzili, że terapia ta pomoże w odzyskaniu właściwego napięcia mięśniowego i równowagi. Ale dopiero w drugiej połowie XX wieku teoria stała się praktyką. Przykładem jest Jean Michel z mózgowym porażeniem dziecięcym, od 10 lat mieszka w domu opieki. Odkąd nawiązano współpracę z klubem jeździeckim, dzięki kucykom Jean Michel zmienił swe życie. Przedtem próbując chodzić nigdy nie potrafił odwieść swych nóg. Dzięki hipoterapii jego chód zyskał symetrię i koordynację.
DELFIN: W Dolphin Research Center of Marathon Key na Florydzie dzieci z zespołem Downa oraz dzieci autystyczne uczą się mówić przy pomocy delfina. Metodę tę wprowadził profesor David Nathanson, neuropsychiatra z Uniwersytetu Miami w 1988 roku. 2,5 letni Amerykanin Jeremy Jones dotknięty zespołem Downa uczy się mówić w basenie przy pomocy delfina Marina, gwiazdy filmu Wielki Błękit ("Le Grand Bleu"). Jeremy nazywa przedmioty i zwierzęta narysowane na specjalnej tablicy, wrzucając je za każdym razem do basenu. Delfin chwyta je i przynosi, a chłopiec nagradza delfina okrzykami i klaskaniem. Profesor Nathanson zastosował tę samą metodę w sali bez delfina. Dziecko było jednak mniej skoncentrowane na ćwiczeniu i uczyło się wolniej. W sali chłopiec dał tylko pięć właściwych odpowiedzi, w basenie dziewięć. Z metody profesora Nathansona korzystają dzieci w różnym wieku i z różnymi zaburzeniami (zespół Downa, autyzm, dysleksja, nadpobudliwość, wodogłowie). Profesor Nathanson zaznacza jednak, że metoda reedukacji w towarzystwie delfina nie jest doskonałym środkiem dla wszystkich dzieci. Niektóre boją się wody inne zwierząt. Bardzo różnie reagują dzieci autystyczne. Niektóre głęboko dotknięte autyzmem były przerażone na widok wody i nawet nie dostrzegały w niej delfinów. O innych prof. Nathanson mówi jednak "bańka, która otaczała te dzieci pękła".
W Marineland Antibes, gdzie znajduje się osiem delfinów, rozpoczęto także pierwsze próby pracy delfinów z niewidomymi dziećmi. 16 seansów w Marathon Key kosztuje jednak 7.000 USD. W USA niektórzy badacze są przekonani o działaniu antystresowym delfinów. Także we Francji rozpoczęto próby terapii dzieci niepełnosprawnych przy pomocy delfinów. Doświadczenia jednak przerwano twierdząc, że jest to terapia "de luxe", a wpływu delfinów nie można uogólniać.
LAMY: W swej książce "Les animaux guérisseurs" (Zwierzęta znachorzy) Vincent Rousselet-Blanc i Caroline Mangez zwrócili uwagę m.in. na uspokajający wzrok lamy. Zwierzę to zyskało uznanie wśród maklerów giełdowych z Wall Street często denerwujących się wahaniami notowań. Maklerów tych zwykle stać także na duży ogród oraz 2.000 USD na zakup zwierzęcia.
Mniej lub bardziej aktywny udział różnych zwierząt w procesie rehabilitacji czy reedukacji budzi zainteresowanie coraz szerszego kręgu specjalistów. Miłość do zwierząt może poruszyć serca ludzi, zwierzęta-znachorzy mają, więc także swą rolę w terapii schorzeń psychosomatycznych. Oczywiście jest to jedynie środek pomocniczy i nie można rezygnować ani z pomocy osób trzecich, ani pomocy technicznych. Niektórzy przeciwnicy tych metod mówią o zbyt wysokich kosztach szkolenia i utrzymania zwierząt, co czasem ma swoje uzasadnienie. Inni obawiają się męczenia, wykorzystywania zwierząt lub zmuszania ich do czynności dla nich nienaturalnych podobnie jak dzieje się to w cyrku. Jeszcze inni odwołując się do zasad etyki. Zastanawiają się czy człowiek może tak głęboko podporządkowywać sobie inne, często bardzo inteligentne, żywe istoty. Według XIX-wiecznych moralistów między człowiekiem a zwierzętami istnieje głęboka przepaść - m.in. umiejętność posługiwania się językiem i zdolność logicznego myślenia. Współcześni badacze dodali do tego umiejętność tworzenia narzędzi i posługiwania się nimi, abstrakcyjne myślenie, samoświadomość oraz tworzenie kultury. W świetle ostatnich badań dotyczących małp, delfinów butlonosych, czy afrykańskiej papugi żako nie wszyscy naukowcy są jednak przekonani o tak wielkiej przepaści intelektualnej.