Strona glowna  
    

    

Strona glowna

 Home Fundacja CZE-NE-KA Dogoterapia Wydawnictwo Wyścigi Wszystko o psie Konferencje Ratujmy Foki CHOREA ANTIQUA Festiwal Poloneza Pozostałe

  Kontakt :: News :: Sponsorzy :: Mapa strony :: Galeria :: Linkomania :: Leksykon :: Do pobrania :: Dla prasy          

  Wydawnictwo




  Polski Zwiazek
  Dogoterapii
Polski Związek Dogoterapii


CZE-NE-KA
Fundacja Przyjaźni
Ludzi i Zwierząt
ul. Petöfiego 4/1
01-917 Warszawa
tel./fax
+48 22 864-71-53
+48 603 406 158

NIP: 118-14-14-093

KONTO:
Raiffeisen Polbank
86 1750 0012 0000
0000 2237 8977

Podaruj nam 1%
KRS: 0000194959

CZE-NE-KA
Licznik: 650

Aktualna lokalizacja w portalu   Home    Artykuł - Szlakiem Rajdu 2000  

Klub Młodych Przyjaciół CZE-NE-KI

SZLAKIEM RAJDU 2000

      Zacznijmy od tego, jak to się w ogóle stało, że pojechałam na ten wspaniały rajd. A więc:
      Byłby to może taki sam dzień jak każda inna niedziela. Słoneczko świeciło, na niebie nie było żadnej chmurki i ... psy głośno szczekając dały do zrozumienia wszystkim, że są już gotowe do biegu, gdyż na tym polegała niezwykłość tego dnia. Otóż była to niedziela 27 maja - Święto Wiosny. Ja razem z moją koleżanką Agniechą już od rana byłam na nogach. Trzeba było zrobić tyle rzeczy! Na szczęście grono Przyjaciół CZE-NE-KI liczy sobie sporo osób, więc robota poszła całkiem szybko. Dokładnie o zaplanowanej godzinie rozpoczęły się zawody, w których udział brali uczniowie z Zespołu Szkół Specjalnych nr 5, dzieci z Fundacji ECHO oraz TĘCZA i wychowankowie Środowiskowego Domu Samopomocy nr 1, a także młodzież z Warsztatów Terapii Zajęciowej DOM, czyli całkiem dużo ludzi.

      Pod koniec wszyscy dostali nagrody ( oczywiście nie było przegranych ) i grupy wraz z wychowawcami rozjechały się do domów. Zostali tylko organizatorzy imprezy, wolontariusze i pomocnicy. W tym właśnie czasie dowiedziałam się, iż jest możliwość abym to JA niżej podpisana pojechała na planowany już wcześniej Rajd. Ucieszyłam się strasznie tylko został mały problem: moi rodzice nic nie wiedzieli, a wyjeżdżaliśmy następnego dnia rano... . Na szczęście mój talent przekonywania zadziałał i 28.05 o godzinie 5.00 stałam u pani Marii gotowa do drogi. Razem ze mną jechali zapoznani poprzedniego dnia Agnieszka i Darek no i oczywiście wiele innych osób należących od Fundacji i Zespołu Tańca Historycznego CHOREA ANTIQUA.

      Tego dnia dojechaliśmy do Sochaczewa. Razem z nami były też dzieci z Domu Dziecka w Żychlinie, które to zawsze są na Anińskich zawodach. I jak to jest w tej piosence „ Wsiąść do pociągu byle jakiego ... ‘’ tak i my wsiedliśmy do kolejki i ruszyliśmy w drogę. Nasze psiaki nie mogły usiedzieć w miejscu i jak ludzie wyglądały przez okno, no może „Lejduszka” tylko leżała i słuchała jak śpiewała i grała Justyna - nasza towarzyszka podróży. Po powrocie, ku zadowoleniu PEPOON, wsiedliśmy do samochodów i jak to każą odwieczne prawa wszystkich rajdów ruszyliśmy naprzeciw nieznanemu - do miejsca, w którym mieliśmy nocować. Noc jak to noc minęła szybciutko i rano my dzielni podróżnicy i nasze psy byliśmy już w drodze do Koła.

      Cali i zdrowi dotarliśmy do Domu Pomocy Społecznej w Kole. Tam pokazaliśmy wszystkim mieszkańcom naszych czworonożnych przyjaciół. Później tańczył Zespół CHOREA ANTIQUA p. Marii , a jeszcze później było przyjęcie na naszą cześć. Było to niesamowicie przyjemne, aż do momentu w którym okazało się, że wszyscy mają tańczyć. Niestety , nie posiadłam tej niezwykle trudnej sztuki jaką jest tańczenie, więc razem z Łukaszem Szablakiem, który podobnie jak ja jest osobą nie tańczącą, zwialiśmy z sali do psiaków. Następnie impreza przeniosła się na powietrze. Bawiliśmy się do późnego wieczora, aż znużył nas sen, więc poszliśmy spać. I byłoby pięknie gdyby to nie ujawniły się moje skłonności lunatyczne, a mianowicie obudziłam się w niezwykłej pozie pod łóżkiem. Wspaniała atmosfera, życzliwość pani kierownik sprawiły, że pobyt w Kole zapadł mile w pamięci nie tylko mnie.

      Dalej nasz szlak prowadził do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie Zespół pokazał prawdziwą klasę swoim występem. Później główną rolę zagrały psy wożąc dzieci na specjalnym wózku sacco. I tak naprawdę mimo wielu wrażeń, nie przychodzi mi do głowy, co jeszcze można napisać o samym Ostrowie, gdyż po południu pojechaliśmy do małej wioski do ośrodka CZUKCZ gdzie nocowaliśmy. Oczywiście wcześniej było ognisko i nasze łakomczuchy zjadły więcej niż są w stanie pomieścić. Tu wprawdzie chodzi mi o psy, ale niektórzy z uczestników wyprawy „Szlakiem Rajdu 2000” mogą pochwalić się całkiem niezłym apetytem.

      Rano znów powiało przygodą , gdyż jechaliśmy do Rokitna. Niewielka wioska położona wśród lasów zachwyciła nas swą urodą i Sanktuarium Rokitniańskim. Spędziliśmy tu trzy dni , a czas tak szybko płynął, że wydawało się jakby to była tylko chwilka. Tam znów przenieśliśmy się w czasy dam i rycerzy pokazując dzieciom z Litwy i Białorusi różne historyczne tańce. I tradycyjnie pieseczki zrobiły furorę ( nawet wśród księży i zakonnic ). Wieczorem odbyło się spotkanie z tymi właśnie dziećmi. A potem ja i reszta wesołej gromady poszliśmy spać. Rano obudziłam się z niemiłym uczuciem, gdyż wiedziałam, że jest to ostatni dzień tej wspaniałej tułaczki. Po obfitym śniadanku i sesji zdjęciowej wsiedliśmy do zasłużonego samochodziku pani Marii i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Warszawy ( i niestety szkoły ... ).

      Jestem zdania, że ten wyjazd pomógł mi jeszcze bardziej zżyć się nie tylko z psami, ale i również z uczestnikami, a te piękne wspomnienia na pewno pozostaną na stałe w mej pamięci. Być może nie był to ostatni Rajd i może jeszcze wiele razy przeżyję taką niezwykłą przygodę. Kto wie ?

          Marta Jóźwiak


  Co nowego

 Szkolenia
KONFERENCJA 2017
Konferencje

SEMINARIA
Seminaria doszkalające
SEMINARIA

KURS DOGOTERAPII
Kurs dogoterapii
KURS DOGOTERAPII



Domena

Statystyka

Wyszukaj :: Twórcy str. :: Chat ::

Wszystkie materiały prawem chronione (C) 1996 - 2017 CZE-NE-KA Fundacja Przyjaźni Ludzi i Zwierząt