Strona glowna  
    

    

Strona glowna

 Home Fundacja CZE-NE-KA Dogoterapia Wydawnictwo Wyścigi Wszystko o psie Konferencje Ratujmy Foki CHOREA ANTIQUA Festiwal Poloneza Pozostałe

  Kontakt :: News :: Sponsorzy :: Mapa strony :: Galeria :: Linkomania :: Leksykon :: Do pobrania :: Dla prasy          

  Wydawnictwo




  Polski Zwiazek
  Dogoterapii
Polski Związek Dogoterapii


CZE-NE-KA
Fundacja Przyjaźni
Ludzi i Zwierząt
ul. Petöfiego 4/1
01-917 Warszawa
tel./fax
+48 22 864-71-53
+48 603 406 158

NIP: 118-14-14-093

KONTO:
Raiffeisen Polbank
86 1750 0012 0000
0000 2237 8977

Podaruj nam 1%
KRS: 0000194959

CZE-NE-KA
Licznik: 624

Aktualna lokalizacja w portalu   Home    Artykuł - List z Krynicy Morskiej  

Część I    List z Krynicy Morskiej

      Już po raz kolejny odbył się turnus rehabilitacyjny w Krynicy Morskiej w Ośrodku "Prima", zorganizowany przez Elbląskie Stowarzyszenie wspierania Rozwoju Rehabilitacji Dziecięcej działające przy Ośrodku Rehabilitacyjno-Terapeutycznym w Elblągu.

      Jedną z form działań naszego stowarzyszenia jest organizowanie turnusów rehabilitacyjnych. W tegorocznym turnusie zorganizowanym w maju uczestniczyło 23 dzieci niepełnosprawnych wraz z opiekunami (w tym dwoje dzieci z Zakładu Leczniczo-Wychowawczego w Elblągu prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Św. Jadwigi). Zespół rehabilitacyjny (lekarz, fizykoterapeuci, logopedzi, pedagog i psycholog) opracowali program zajęć. Zajęcia odbywały się w grupach (terapia psychopedagogiczna, terapia zabawą) oraz indywidualnie (usprawnianie ruchowe i stymulacja logopedyczna). Zapewniliśmy również dzieciom hipoterapię.

      Pomimo tak napiętego programu dnia starczyło nam czasu na takie niespodzianki, jak przejażdżka po zalewie czy też spotkanie z 40-osobową dziecięcą grupą wokalno-taneczną z Wojewódzkiego Ośrodka Kultury z Elbląga, która dzięki pomocy pani Teresy Miłoszewskiej i zgodzie dyrektora WOK, mogła przedstawić nam swój wspaniały, bardzo ciekawy program. To spotkanie dostarczyło nam wielu wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Przeżyliśmy też wspólnie Dzień Matki i Dzień Dziecka. To dało nam okazję do wspaniałej zabawy podczas "balu przebierańców". Radości z otrzymanych prezentów. Zabawę uświetnił nam marynarz, który przybył z dalekich, odległych lądów, który muzyką i śpiewem poprowadził nas w świat radosnej i pełnej ekspresji zabawy.

      Mamy naszych małych podopiecznych miały jeszcze czas na relaks i zabawę podczas spotkań z psychologiem. My zapewnialiśmy dzieciom opiekę.

      Myślę, że ogromną niespodziankę sprawiliśmy dzieciom zaraz po przyjeździe do Krynicy Morskiej. Przyjechaliśmy w piątek i tego samego dnia przyjechała do nas pani Maria Czerwińska wraz z członkami Fundacji Przyjaźni Ludzi i Zwierząt "Cze-ne-ka", oraz wolontariuszami , oraz oczywiście pięcioma wspaniałymi psami. Pani Maria jest prezesem Fundacji oraz gorącą propagatorką dogoterapii. Za wprowadzenie tej metody do procesu rehabilitacji osób niepełnosprawnych, oraz za całokształt działalności na rzecz dzieci, na ich wniosek uhonorowana została zaszczytnym tytułem Kawalera Orderu Uśmiechu. Gościliśmy wspaniałych przyjaciół dzieci, którzy przez dwa dni, realizując program usprawniania, dostarczyli naszym maluchom przeżyć niecodziennych. Bo można było położyć się na bardzo dużym piesku, dotykać go, oglądać jego zęby, liczyć mu łapy, przechodzić pod jego brzuchem, jeździć w psim zaprzęgu. Można też było zagłębiać swoje ręce w psiej sierści. Gdy od nas odjeżdżali, dzieci zegnały swoich czworonożnych przyjaciół ze smutkiem w oczach. Może jeszcze kiedyś...

      Dwa tygodnie pobytu w Krynicy Morskiej minęły bardzo szybko. Podziękowaliśmy Kierownikowi Ośrodka p. Andrzejowi Guzowskiemu i jego załodze za gościnność i jak zawsze wspaniale przygotowany ośrodek do pobytu naszych dzieci.

      Poniżej zamieszczam listy rodziców, którzy spędzili wspólnie z nami i swoimi malcami dwa tygodnie w Krynicy Morskiej.



      "Cala dnie wypełnione były zajęciami, przez co już po paru dniach obie byłyśmy wykończone, ale energia i entuzjazm nie opuszczały Kamilki ani przez chwilę. Jej zaangażowanie mobilizowało mnie i dodawało mi siły.
      Następnego dnia ponownie pracowałyśmy na zajęciach w zdwojonym tempie i ze zdwojoną ochotą."

Mama Kamilki


      "Jestem mamą 3-letniego Patryka. Rok temu zaczęliśmy chodzić na terapię zajęciową. Poznałam tam dwie wspaniale nauczycielki: p. Anitę Zielińską i p. Grażynę Tarasewicz. Dotarły one do mojego dziecka, choć należy on do bardzo nieufnych. W maju 2001 r. Wyjechaliśmy wspólnie na turnus rehabilitacyjny do Krynicy Morskiej.
      Wiedzieliśmy, że czeka nas tam intensywna rehabilitacja. Nie sądziłam, ze po tak krótkim czasie mój syn zdobędzie aż tak wiele umiejętności. Wykonywał ćwiczenia, których nie można było od niego uzyskać przez cały miniony rok. Zaufał dużej kobyle Atmie, na której z zapałem ćwiczył. Pamiętał o smakołykach, które zawsze przed jazdą jej przynosił.

      Uważam, że bardzo dobrym pomysłem było sprowadzenie psów z fundacji Cze-ne-ka. Opiekunka psów poinformowała nas, ze dzieci potrafią czasem pokochać psa i on zaczyna pomagać im w rehabilitacji. Nie do końca w to wierzyłam. I oto mój syn upatrzył sobie Czarną. Nie mogłam uwierzyć, że nie boi się psów, choć nigdy nie miał z żadnym tak bliskiego kontaktu. Zaskoczyło mnie to, ze płakał, twierdząc, ze Czarna zmęczyła się ciągnąc zaprzęg. Być może ten kontakt pomógł mojemu synowi pokochać i przełamać lek do zwierząt.
      Szkoda, ze w drugim tygodniu nie dopisała pogoda. Trzeba było zaprzestać spacerów nad morze i wędrówek po lesie.
      Uważam, że organizowanie takich turnusów jest potrzebne. Ważne jedynie, by mogły być dostępne dla wszystkich dzieci, które wymagają także intensywnej rehabilitacji. W tym miejscu chciałabym podziękować PFRON-owi, gdyby nie dofinansowanie, to nie byłoby nas na ten turnus stać."

Mama Patryka


      "Dwa tygodnie pobytu na turnusie rehabilitacyjnym to nie tylko wypoczynek dla mamy i malucha, ale również ciężki wysiłek dla obojga. Wyjeżdżając do Krynicy Morskiej, Kasia była pełna lęków, stresów, zamknięta na zabawy i współudział z rówieśnikami. Patrząc na córkę i inne dzieci w pierwszych dniach można było pomyśleć, że się znajdujemy wśród "lunatyków". Dzieci i Kasia każdy kontakt ze sobą sygnalizowały wyciągniętymi rączkami. Zabawy przed kolacją całego turnusu, czyli wszystkich dzieci i ich opiekunów, zespołu rehabilitacyjnego wraz z panią doktor doprowadziły do tego, ze łapiąc się za ręce szły i mówiły "da da". Kasia pełna lęków i zaburzeń dotykowych po zajęciach w grupach już drugiego dnia szła pełna uśmiechu i chęci, mimo dotykania piasku, igieł sosny i ostrych szyszek. Inne ćwiczenia takie jak: indywidualna rehabilitacja ruchowa, hipoterapia i dogoterapia, praca z panią logopedą, pozwoliły Kasi na uwolnienie leków przed zwierzętami i innymi osobami niż rodzina i przejście z mowy gestu na porozumiewanie się słowem. Początkowo powoli, z trudem, ale z upływem czasu coraz częściej i pewniej używała słów nie gestów. Gdy tata odwiedził nas po tygodniu, stwierdził, ze mama ta sama, ale Kasia to samodzielna, odważna gaduła.
      Te dwa tygodnie intensywnej pracy i opieki nad moją córką przyniosły tak duże efekty w jej ogólnym rozwoju i otwarciu się na otoczenie, ze jestem gotowa powtórzyć podobny pobyt za rok."

Mama Kasi


  Co nowego

 Szkolenia
KONFERENCJA 2017
Konferencje

SEMINARIA
Seminaria doszkalające
SEMINARIA

KURS DOGOTERAPII
Kurs dogoterapii
KURS DOGOTERAPII



Domena

Statystyka

Wyszukaj :: Twórcy str. :: Chat ::

Wszystkie materiały prawem chronione (C) 1996 - 2017 CZE-NE-KA Fundacja Przyjaźni Ludzi i Zwierząt