Strona glowna  
    

    

Strona glowna

 Home Fundacja CZE-NE-KA Dogoterapia Wydawnictwo Wyścigi Wszystko o psie Konferencje Ratujmy Foki CHOREA ANTIQUA Festiwal Poloneza Pozostałe

  Kontakt :: News :: Sponsorzy :: Mapa strony :: Galeria :: Linkomania :: Leksykon :: Do pobrania :: Dla prasy          

  Wydawnictwo




  Polski Zwiazek
  Dogoterapii
Polski Związek Dogoterapii


CZE-NE-KA
Fundacja Przyjaźni
Ludzi i Zwierząt
ul. Petöfiego 4/1
01-917 Warszawa
tel./fax
+48 22 864-71-53
+48 603 406 158

NIP: 118-14-14-093

KONTO:
Raiffeisen Polbank
86 1750 0012 0000
0000 2237 8977

Podaruj nam 1%
KRS: 0000194959

CZE-NE-KA
Licznik: 525

Aktualna lokalizacja w portalu   Home    Nr. 16 - Wpływ dogoterapii na biopole człowieka  

WPŁYW DOGOTERAPII NA BIOPOLE CZOWIEKA

Kiedy 18 lat temu (w marcu 1987r) po raz pierwszy zetkęnłam się z niepełnosprawnymi dziećmi, a dokładniej z niewidomymi dziećmi z Lasek, podczas realizacji filmu "Widzę", nie przypuszczałam nawet, że takt ten odegra tak wielką rolę w moim życiu. Podczas każdego spotkania z nimi na nowo odkrywałam świat. Pokazywałam im własny i uczyłam jak wyglądają zwierzaki: psy i gęś Klementynka. Odpowiadając na niezliczone pytania zdawałam sobie coraz bardziej sprawę z tego, jak wiele mogę pomóc tym dzieciom - tak niewiele dając, by one otrzymały znacznie więcej niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Ale też i mój świat znacznie się wzbogacił. I to nie tylko w sferze duchowej, ale także i wiedzy. Kiedy odpowiadałam na pytania "jakiego koloru jest ten czy inny pies lub też gęś, zastanawiałam się w myślach: po co im o to pytać, skoro nie widzą? Odpowiedś przyszła wkrótce... - "Niech Pani zamknie oczy i dotknie tą i tamtą kartkę.

Czy czuje Pani różnicę?" Oczywiście, że nic nie czułam.

  • - "Niech się Pani skoncentruje; powoli... przecież ona jest zupełnie inna;
  • ta jest cieplejsza...
  • tamta chłodniejsza i bardziej wilgotna..."
Starałam się jak mogłam, aż w końcu po wielu ćwiczeniach z czasem doszłam do pewnej wprawy, ale ona była niczym w porównaniu z wprawą mojej rozmówczyni...

Któregoś dnia spotkałyśmy się, gdy nie byłam w najlepszym nastroju. Byliśmy z naszym Klubem umówieni na spotkanie, więc nie mogłam tego odwołać, a poza tym wierzyłam, że przy tak miłym zajęciu, dającym mi tyle satysfakcji poczuję się lepiej. - "Jest Pani dzisiaj inna; coś Pani dolega..." Nie, skądże ? wykręcałam się jak mogłam. Nawet mnie to bawiło. - "Niech Pani nie oszukuje." Skąd wiesz, że coś jest inaczej? Przecież nie możesz tego zobaczyć. A poza tym znamy się w końcu stosunkowo krótko... - "Czuję to, kiedy trzymam Panią za rękę, gdy rozmawiamy wyobrażam sobie jak Pani widzi świat, bo ja go mogę tylko dotknąć, poczuć lub wyobrazić..." Nasza rozmowa trwała o wiele dłużej i nie sposób jej tu w całości przytoczyć, ale jak wspomniałam na początku mojego wystąpienia, ja też nauczyłam się czegoś nowego. Zaczęłam interesować się zagadnieniem wrażliwości i czucia, którego istnienie w materialistcznym świecie zostało całkowicie pominięte. Uświadomiłam sobie, że to, o czym ona mówi jest obecne w każdej chwili naszego życia. Zapewne każdy z nas przeżył chwile, gdy spotykając nieznaną osobę od pierwszej chwili czuł do niej sympatię lub wręcz antypatię.

Wchodząc do jakiegoś pomieszczenia czasem czujemy się w nim wręcz wspaniale ? chętnie spędzilibyśmy tam wiele czasu a innym razem, gdy wchodzimy do pokoju gdzie znajduje się jakaś grupa ludzi czujemy się nieswojo i myślimy tylko, by jak najszybciej stamtąd uciec. Prawie każdy kto ma psa w domu i jest z nim związany uczuciowo doświadczył sytuacji, w której ktoś z domowników powiedział mu, że pies wiedział o jego powrocie do domu na 5 czy 15 min przed przyjściem - wyczuł to na odległość?

A gdy byliśmy wściekli na cały świat, bo nam w pracy coś nie wyszło, a po powrocie do domu, gdy mieliśmy już wyżyć się na domownikach, podszedł do nas pies i zaczął się łasić, tulić, czy prosić o spacer i powoli... nasz stres mijał... Tego właśnie typu doświadczenia naprowadziły mnie na wiarę w leczniczą moc zwierząt. Kiedy więc rozmawiałam z niewidomą dziewczynką, zdałam sobie sprawę z faktu, że skoro to zjawisko istnieje to prędzej czy póśniej da się ono zbadać i opisać. Minęło kilka lat, gdy usłyszałam o tzw. "zdjęciach Kirlianowskich" i o "wykrywaczu kłamstw"...

Maria Czerwińska
Saulius Monkauskas


  Co nowego

 Szkolenia
KONFERENCJA 2017
Konferencje

SEMINARIA
Seminaria doszkalające
SEMINARIA

KURS DOGOTERAPII
Kurs dogoterapii
KURS DOGOTERAPII



Domena

Statystyka

Wyszukaj :: Twórcy str. :: Chat ::

Wszystkie materiały prawem chronione (C) 1996 - 2017 CZE-NE-KA Fundacja Przyjaźni Ludzi i Zwierząt